Tagi
człowiek, Donald Tusk, Jarosław Kaczyński, media, narzekanie, pis, po, polityka, telewizja
Jak informuje gazeta.pl, możliwa jest koalicja Platformy Obywatelskiej z Prawem i Sprawiedliwością. Według mnie kolejna niewarta uwagi informacja, ale jednak oparta na słowach polityków. Jarosław Kaczyński stawia warunki i prosi o przyznanie się do błędu, uzgodnienia programowe i dobre chęci. Czy może się to imać z czymś więcej, niż tylko z pustymi słowami jak to bywa normalnie w polityce? Tego nie wiem, ale myślę, że wreszcie ci złodzieje dojdą do porozumienia i utworzą coś razem. Nie chodzi mi o to, aby się połączyli i mieli jeszcze większą stopę procentową w sejmie, bo nie jest to korzystne z moimi poglądami, ale chcę, aby wreszcie polska polityka ustała na nogi i nie było tych dziecinnych sporów, które nie prowadzą do żadnej z racji.
Kaczyński i Tusk przy jednym stole.
Widok rzadko spotykany, nie ma co wątpić. Przy jednym stole, jak pięknie to brzmi i wygląda. Doktor Jarosław Kaczyński spogląda łapczywie na Donalda, jakby chciał go schrupać w mig – polska polityka. W tle wspaniała gazeta, jaką jest „Fakt”, która reprezentuje niszowy język przekazu dla niszowej części społeczeństwa, która czyta takie bzdury. Nikogo nie chcę tym urazić, ale takie są fakty. Ta gazeta jest gorsza, niż całe te poglądy Jarosława Kaczyńskiego czy Donalda Tuska, który ostatnio narzeka, że młodzi ludzie tak często rezygnują z głosu na jego partię tylko dlatego, że po prostu chcą wszystkiego od razu, a wszystkiego nie można od razu otrzymać, ze względu na fundusze. Doskonale to rozumiemy, panie Donaldzie. Tylko na co było te obiecywanie, skoro jedynie skompromitował się pan nimi na tle całego kraju? Było wcześniej myśleć realistycznie, a nie byłoby tego problemu. Ludzi nie interesują obietnice, ludzi interesuje to, co pan sobą prezentuje i przedstawia. Obietnicami może zdobył pan pięcioprocentowe poparcie w wyborach, wątpię, aby więcej, bo nie pamiętam, aby ktoś z mojego regionu głosował na pana tylko dlatego, że dobrze pan obiecał. Ale odszedłem nieco od tematu, który już rozwijałem wpis wcześniej. Bardzo rzadko spotykany widok stał się już ikoną dzisiejszej polityki. Ja sam wątpię, aby doszło do takiego kroku w polskiej polityce. Są to zbyt bardzo oddalone od siebie i zwaśnione partie polityczne, które nie mają wspólnego celu do realizacji w polityce, tak więc trudno będzie im się często również w koalicji połapać, bo każdy będzie miał odmienne zdanie, więc na nic im większość w sejmie. Polska polityka ima się na włosku. Każdy ruch tego typu może okazać się dla obu partii ruchem ostatecznym, bowiem konflikt po koalicji może bardziej narosnąć, aniżeli miałby się zniweczyć. Polityka jest, niczym kobieta w ciąży – miewa niewyjaśnione huśtawki nastrojów w różnych porach dnia i nocy i pór roku.
Czy to ma radę przetrwać?
Nigdy, a nigdy. Mimo, że nie mogę tego potwierdzić żadnymi słowami to mówię państwu, że to nie ma szansy przetrwać, ani dłuższej chwili. Czołowi politycy obu partii politycznych prędzej pozabijają się na swoich fotelikach z zieloną poszewkach w gmachu sejmu, niż dojdą do jakiegokolwiek porozumienia. Myślę, że macie podobne zdanie i zgadzacie się również z moimi poglądami, ale nie jestem tego pewien, dlatego czekam na komentarze z odmiennymi poglądami politycznymi. Nie szukam konfliktu, a chcę, abyśmy tylko wymienili ze sobą zdanie w sposób trochę kontrowersyjny dla polskiej polityki, tylko przyjemnej wymiany zdań. Bardzo cenię sobie, gdy piszecie komentarze – nieważne jakie, ważne, że są. Cenię odmienne poglądy ludzi. Ale jak to już u mnie bywa znów odszedłem od tematu. Koalicja PO-PIS znaczy jedno. Popis kierowany, ku społeczności, wygłaszany przez media, aby miał większy rozgłos i przyciągał większą rzeszę wiernych wyborców. Typowy chwyt marketingowy stosowany w polityce na łapczywych i głodnych nowych doświadczeń wyborców, którzy często zbyt szybko łapią to, co chcą nam przekazać możni tego świata polskiej polityki. Ludzie! Przejrzyjcie na oczy i nie ufajcie tym złodziejom, którzy robią z Waszych głów sieczki. Po kilku latach włącza się w Was takie światełko narzekania typowo polskiego i zaczynacie mieć tak jak ja, namawiając swoich rodziców na Tuska – wielkie wyrzuty, że Tusk nie robi tego, co obiecywał. Wyrzuty winy możecie mieć jedynie do siebie, ponieważ to my wybraliśmy tego człowieka, my przyczyniliśmy się do objęcia przez niego władzy. Nie mam zbyt wiele do wyrażenia w tej sprawie, ponieważ według mnie jest ona śmieszna. Na tyle śmieszna, że (chyba) nie do spełnienia. Przezorny zawsze ubezpieczony. Polityka jest nieobliczalna, jak wspomniałem wcześniej, jednak myślę, że to kolejna niesprawdzona informacja, która nie ma nawet prawa bytu, uwierzcie. Prędzej uwierzę w to, że do polityki wróci oficjalnie Józef Oleksy, przyjmując stanowisko marszałka Sejmu, niż miałaby nastąpić taka kolej rzeczy, która wywróciłaby polską politykę do góry nogami.
Sondaż serwisu gazeta.pl przekazuje jednoznacznie, że internauci są jednego; podobnego zdania do tego, które wciąż Wam przekazuję. „Prędzej piekło zamarznie” – odpowiedź kontrowersyjna, ale cieszy się największym poparciem, które mnie również osobiście cieszy i zadowala. Myślę, że ludzie nie pozjadają umysłów mediów i nie będą dalej popełniali błędów sprzed kilku lat. Na szczęście sprawa może niedługo ucichnie. Na pewno ucichnie, bo niedługo również nadchodzi miesiąc kwiecień, chociaż do niego też sporo czasu. Wtedy media będą się ścigały w pomysłach nowych wiadomości, nt. rocznicy śmierci Jana Pawła II i katastrofy smoleńskiej. Jednak co będzie ważniejsze dla mediów? Pytanie również bulwersujące, aczkolwiek myślę, że polityka przysłoni całą tę piękną rocznicę śmierci naszego papieża, który był jeszcze kilka lat temu w naszych sercach kimś niewyobrażalnym. Kimś, kogo słowa była cytowane na całym świecie i praktykowane nawet przez ateistów. Ja łączę się z mediami w bólu, że dały się do tego stopnia skompromitować na skalę Polski. Gnijcie w swoich zakurzonych willach całe wieki. Cieszcie się swoim majątkiem, bo w niebie wynagrodzeni są bogactwem ci, którzy za życia byli ubodzy i dzielili się z mniej uboższymi. Tego nie można powiedzieć również o głównych bohaterach tego wpisu, którzy wolą wykłócać się cały dzień i przystawać na swoim zdaniu, zamiast dojść do jakiegokolwiek porozumienia, które byłoby idealne dla obu stron. To jest tak łatwe, że aż w mojej młodzieńczej głowie się nie mieści, jednak dla niektórych zbyt trudne do zrozumienia. Pozdrawiam, Bambosz.