Tagi
chrześcijanin, człowiek, egzorcyzmy, hierarchia, Kościół, media, molestowanie, nowoczesność, papież, wiara
Witajcie ponownie, drodzy czytelnicy. Na początku chciałem przeprosić, że artykuł pojawia się z dziennym opóźnieniem, zaś przez cały weekend i wcześniejsze dni nie mogłem znaleźć czasu. Dziś chciałbym nieco wnieść refleksji, a zarazem porozważać na temat tego, co chrześcijan boli najbardziej. Jesteśmy właściwie jednością, zaś oddaloną od siebie na kilometry. Chrześcijaństwo podobno łączy, a w dzisiejszych czasach dzieli. Nie potrafimy właściwie do końca określić w co wierzymy i jaki priorytet nadajemy temu w naszym życiu. Są tematy, których nawet Watykan próbuje omijać wielkim łukiem. Dlatego też, jako chrześcijanin chciałbym nieco opisać kilka spraw z życia Kościoła.
Kościołem rządzą ludzie.
To dziwne, że Jezus kiedyś zesłany na świat nie był uważany za wysłannika Boga, a każdy papież nim jest. Co do głów Kościoła nic nie mam, jednak do kardynałów i tych pobocznych miałbym wiele do powiedzenia. Czemu? Od dawien dawna zauważam, że główne problemy naszej religii w dzisiejszych czasach są wywoływane przez hierarchię, która napędza machinę nietolerancji, wobec chrześcijaństwa. Często niezawieranie głosu w jakiejś sprawie jest rozwiązaniem na wszelkie bolączki. Jak to jest, że ludzie – kapłani, którzy zasiadają na wysokich stanowiskach często zapewniają, że to co mówią jest głosem Boga. Tak samo również ostatnio przebywając krótko na czacie katolickim jedna ateistka zadała pytanie: Czemu słowa papieża są często wiązane z Bogiem? Tak niewielu chrześcijan było w stanie odpowiedzieć na te pytanie. Może nie jest one dość do końca zrozumiałe, ale chodzi głównie o to, że w dzisiejszych czasach hierarchię Kościoła uważa się za sługów Bożych, którzy przybyli po prostu z nieba, są wszechmocni i ich słowa są napędem dla całego, dzisiejszego stanu naszej religii. Dla mnie to jest po prostu kretyńskie, bo oni są jedynie sługami Bożymi, którzy mają trzymać wiarę przy życiu i rozgłaszać ją po wszystkich zakątkach świata, przy tym nie zapominając, że są nadal ludźmi. Moje słowa mogą być traktowane, jako słowa protestanta, lecz tak nie jest. Nie jestem protestantem, ale jestem chrześcijaninem, który chce, aby jego religia prężnie trzymała się wyżej ustalonych zasad, które zostały nadane dwa tysiące lat temu. Powinniśmy pamiętać, że Bóg czuwa nad Kościołem. Czuwa szczególnie nad papieżem, który ma bardzo szczególne zadanie, które często jest przez ludzi niedoceniane. Może kilka osób przyzna mi rację, że po odejściu do nieba naszego papieża – Jana Pawła II – nowy papież jest traktowany drugorzędnie. Na pewno w naszym kraju zdążyłem to już zauważyć. Traktujemy go tak zapewne za pochodzenie. Dziwne, że ludzie są na tyle nieracjonalni, że nie do końca mogą pokonać w sobie złe przekonania, co do stereotypów. W Kościele, jako wspólnocie wszyscy są równi. Nie powinniśmy dzielić ludzi w Kościele na nacje i język. Jednak i tak niewiele ludzi jest zdolna przemóc w sobie ten sentyment.
Molestowanie seksualne przez księży.
Jeden z większych, najbardziej ukrywanych problemów Kościoła, wśród naszych sąsiadów i bardziej oddalonych krajów. Dotąd zwierzchnicy Kościoła nie umieli sobie z tym radzić. Często unikali tego tematu i starali się go tuszować, ale media, niczym pasożyty dorywały się ponownie do tego tematu i tworzyły wielkie afery. Wielu ateistów sądzi, że molestowanie seksualne przez księży jest wywołane celibatem. W to nie mogę wątpić, bo na pewno w wielu przypadkach tak jest. W Polsce nie słyszałem, ażeby było wiele takich przypadków, choć jeśli już są, to nagłaśniane niezmiernie. Typowa zagrywka lewackich mediów, które religie uważają za to, że społeczeństwo świata jest zacofane. Jak to jest, że my potrafimy sobie z tym radzić, zaś w innych krajach dochodzi do bardzo wielu takich przypadków? Myślę, że to jest wywołane również naciskiem psychicznym w seminariach, bo nie ma co ukrywać, że tam traktują ludzi, jak zwierzęta. Pobudka o szóstej, cały dzień modlitwy, czytanie Biblii i msze. Z dala od ludzi, z dala od cywilizacji. Nasuwa się dość jedno łatwe pytanie – jak Kościół może sobie z tym poradzić? Najprościej byłoby znieść celibat, jednak myślę, że nawet najprostsze, psychologiczne sposoby są w stanie oddalić ten problem. Jest niestety możliwość, że nawróci się ten problem z większym napędem.
Egzorcyzmy i jego obrzędy.
Bardzo rozległy i zawiły temat, który jest daleko w podziemiu ukrywany przez hierarchię. Myślę, że ludzie, którzy dostępują takich obrzędów muszą naprawdę uwierzyć w moc Boga. Ludzie, którzy przewodniczą takim obrzędom są najczęściej bardzo oddalonymi od społeczeństwa. Muszą być najbliżej Boga i muszą mieć w sobie siłę, aby odstąpić złego ducha od człowieka. To takie właściwie niezbyt oczywiste dla ateistów, że ludzie są pewni, co do tego, że można odpędzić złego ducha z człowieka. Myślą, że najczęściej taki człowiek jest chory psychicznie. Jednak już tyle przypadków na świecie potwierdziło, że ich teza nie ma do końca swojej racji. Oglądałem bardzo wiele filmów dokumentalnych, na temat egzorcyzmów. Mimo, że jestem człowiekiem bardzo wrażliwym i nie lubię takich tematyk filmów, to w tym przypadku bardzo mnie to zaciekawiło. Wczoraj obejrzałem film „Rytuał” i powiem Wam, że jestem w całkowitym szoku ze względu na to, co mogło mieć w ogóle miejsce. Film jest na faktach autentycznych (fakt z reguły jest autentyczny) i oglądając go do drugiej w nocy do teraz mam jeszcze obraz przed oczami ze scen egzorcyzmów. Naprawdę polecam ten film, jednak nie osobom ze słabymi nerwami. Jednak wracając ponownie do tematu obrzędów. Cały obrzęd polega na tym, aby nawiązać więź duchową z Bogiem i na mocy Jego słów i siły wypędzić złego ducha z duszy człowieka. Czemu w to wierzę? Jestem chrześcijaninem, a dodatkowo w mojej okolicy był przeprowadzany taki obrzęd. Niewiele ludzi o tym wie, bo takie sprawy najczęściej się zataja. Jednak, gdy z relacji usłyszałem jak ten obrzęd przebiegał i jakie miał skutki zacząłem jakoś w to się zagłębiać i oglądać na ten temat filmy, czytać reportaże i artykuły. Jeszcze raz bardzo polecam Wam ten film, który co prawda nie jest dokumentalny – aczkolwiek z rodziny horrorów, jednak doskonale ujmuje to, co się dzieje z człowiekiem, gdy opęta go właśnie ten zły duch. Obrzędy są również bardzo wyróżnione w filmie, dlatego dla osób, które zdążyły złapać bakcyla tym tematem, jest on idealny. Tymczasem życzę miłego dnia. Pozdrawiam, Bambosz.