Tagi
człowiek, lekkomyślność, nałóg, nowoczesność, papierosy, przyjaźń, życie
Od dawien dawna jesteśmy przekonani, że złe towarzystwo oznacza zły rozwój naszej psychiki i charakteru. Ludzie poddają się często pochopnie wielu prowokacjom losu, które są kierowane od samych ludzi. To jest najdziwniejsze w tych stworzeniach, że każdy jest przeciwko sobie i wbrew wszystkiemu jest skłonny nawet do takich ruchów, by się drugiego człowieka pozbyć. Za wszelką cenę ludzie dążą do celu i często źle wpływają na innych, co może okazać się zupełnym odwrotem ich charakteru. Ludzie mają wielki wpływ na drugą osobę, jeśli ją do siebie przekonają. Tak było od zawsze, tak również i będzie – nikt tego nie zmieni. Każdy człowiek, który nie ma mocnej psychiki i chce utrzymać się w otoczeniu według niego zaufanych ludzi, jest skłonny do poddania się ich warunkom, co jest całkowitym błędem.
Fałszywa przyjaźń początkiem kłopotów.
Doskonale wiemy, jak kończą ci, którzy wgłębiają się w złe towarzystwo. To jest po prostu nie do określenia, jak głupi może zadziałać na człowieka inteligentnego, który wprost proporcjonalnie do głupoty drugiej osoby jest w stanie zagłębić się w jego głupotę. Dziwi mnie to, że musimy właśnie sami sobie nawzajem przeszkadzać w życiu i innych zrzucać na inną, gorszą ścieżkę życiową, bo po prostu zazdrościmy. Od bardzo dawna jest to wiadome, że ludzie są dwulicowi od urodzenia. Inteligentni wierzą w to, że tę drugą twarz można zatrzymać w sobie, jednak według mnie często może wyjść na jaw w nieoczekiwanych sytuacjach życiowych, co może skończyć się dla nas samych porażką. Za inteligentnego się nie uważam, jednak do twierdzenia tego przystąpię, bo wydaje mi się całkiem prawdopodobne. Najgorszy wpływ wywiera na nas wzniesienie się w szczeblach życiowych, to znaczy awans w pracy, czy też inne tego typu podobne sytuacje. Wtedy objawia się w nas taka żądza władzy, nietolerancja, wobec innego zdania i zaczynamy mieć mniej czasu dla swoich potrzeb. Zauważamy to, gdy już staczamy się na kompletne dno. Tak również jest w przypadku, gdy zadajemy się w najprostsze, szkolne towarzystwo z przeciwieństwami prymusów, którzy próbują się dowartościować głównie, poprzez papierosy i alkohol. Nic, bym do tego nie miał, niech mają jakieś zajęcie w życiu i niech się stoczą na dno, to zrozumieją, że stracili swoje cenne życie. Jednak próbują wciągać w te swoje towarzystwo wielu bardzo wrażliwych osób, które niestety często padają łupem tego podstępu i stają się częścią, jakoby sekty, która rządzi nimi, niczym kukiełkami. To niewyobrażalne, że stajemy się ofiarą mimo, że jesteśmy silni. Mamy siłę do tego, aby wyjść z wielkich opresji, jednak nie mamy już sił, aby wyjść z sideł głupców. Musimy jakoś wziąć się w garść i pomyśleć nad tym, co mamy i musimy dojść do porozumienia w swoich myślach, że nie możemy tego stracić, bo jest to nasz mentalny dorobek życia, który jest cenniejszy, niż jakaś fałszywa przyjaźń, która doprowadza nas do samounicestwienia. Człowiek jest istotą wrażliwą i musi stać się czasami ofiarą, by wiedzieć, że popełnił błąd. Błąd jest oznaką tego, że musimy coś w sobie zmienić, bowiem człowiek uczy się na błędach i to jest najlepszym przykładem. Jednak taki błąd może okazać się błędem na całe życie i musimy zorientować się zawczasu, by później tego nie żałować. Mam jednego znajomego, który przebywając w grupce osób pijących alkohol jest w stanie pohamować swoje pokusy i powiedzieć wprost – nie chcę pić Trzeba znaleźć zahamowanie w swoich czynach, bowiem z naszych wielkich planów życiowych może pozostać fiasko. Dążmy do tego, abyśmy pokonali wszelkie przeciwności losu i na końcu swojego życia powiedzieli sobie wprost – zwyciężyłem. Pozdrawiam, Bambosz.